prawie sześć miesięcy

Minęło już prawie sześć miesięcy, a mi nadal jej brakuje. 
Czasami wydaje się, że z każdym dniem coraz bardziej.
Niby udaje mi się nie myśleć, ale jak już mi coś przypomni, to dobija mocniej i na dłużej.
Zdarza mi się siedzieć i słuchać muzyki i myśleć o tym, że jej już nie ma...

Nasze dzieci każdego dnia przypominają mi swoim zachowaniem jej zachowania.
Każda ma z niej coś: jedna lubi się jak ona przytulać, druga jest tak samo podstępna i sprytna.
Cieszy mnie każdy taki gest, zachowanie, wspomnienie...
Ale z drugiej strony wbija pazury w ledwo zagojonego strupa.

Chce mi się wyć, chce coś zniszczyć, ale wtedy odzywa się rozsądek;
Zakładam ten strój poukładanego i ogarniętego ojca, który "jakoś daje radę".
Nikt nie musi wiedzieć, widzieć, słyszeć. Nawet one.
Nie wiem czy to zdrowe...

Comments